wtorek, 1 listopada 2016

Proszę, dziękuję, przepraszam

Trzy czarodziejskie słowa: proszę, dziękuję, przepraszam!

Czarodziejskie, ale to też slogany, uważam, że często niebezpieczne!  Generalnie słowa te opisują, co ja teraz robię lub czuję. Pasują do takich sytuacji, kiedy np. w czasie rozmowy dzwoni telefon, a my przekazujemy rozmówcy informację: "własnie teraz dziękuję synowi za ...". Podobnie ze słowami proszę albo przepraszam.

Zacznę jednak od początku. Oto przykład. Małe dziecko dostaje od kogoś cukierka, pięknie się uśmiecha, okazuje swoje zadowolenie, a mama mówi "powiedz dziękuję", albo "no, co się mówi?" Piękny uśmiech zamienia się w zawstydzenie, błąd życiowy dziecka i KARA! MUSI POWIEDZIEĆ "Dziękuję". Chociaż to już zrobiło swoim zachowaniem! Wie odtąd co to jest mobbing. Może zacząć buntować się.  Może jednak też wyczuć sposób na manipulacje dla zaspokajania swoich potrzeb. A co teraz? Teraz mama będzie musiała powiedzieć do dziecka przy jedzeniu : proszę, jedz, to jest smaczne! Ale mamy tak zazwyczaj nie mówią. Zasady są dla dzieci, nie dla rodziców. A jak z dziecka wyrośnie młody człowiek, to śmiało będzie mówił: chciałbym poprosić, chciałbym podziękować, chciałbym przeprosić, co znaczy, że chciałby i to powinno wystarczyć! Brak zaangażowania emocjonalnego. Aż z czasem czarodziejskie słowa zamienią się w inne: proszę, dziękuję, żegnam! Dobrze, że nie jest tak zawsze, chociaż czarny scenariusz często się spełnia.

Sloganami mówimy, co powinniśmy zrobić, zamiast to zrobić - może z powodu ambicji czy zajmowanego stanowiska itp. Warto czasem się zapytać:  Dlaczego chcę przeprosin? Czyżby dla satysfakcji? Jeśli chodzi o mnie, wystarczy, że usłyszę przyjazny ton głosu, zmianę w życiu lub sposobie myślenia i jest w porządku. Z proszeniem i dziękowaniem jest trudniej. Inteligencja wielu czeka na wypowiedzenie czarodziejskich słówek. Taka rutyna. Nie pomoże tłumaczenie się winnego. Niewiarygodne są potwierdzenia o docenianiu i szacunku.  Szkoda, że tak musi być.

A jak dawno słyszeliśmy prośbę w formie: Zobacz! Popatrz! Posłuchaj! Zechciej posłuchać! Należy zmodulować odpowiednio ton głosu, okazać pokorę, czasem skromność, zależność - prawda, że ciężko?

Zdarzają się jednak osoby, które bardzo dobrze posługują się słowami. Niestety po to, by oszukiwać dzieci i staruszków. Jednakże emocje, które wkładają w swoje wypowiedzi, są nieadekwatne do tych wypowiedzi. Przede wszystkim naciskają, kierują naszą uwagą, atakują, nie dają czasu na przemyślenie lub wątpliwości. Dlatego uważajmy. Logika wypowiedzi musi być spójna z zaangażowaniem emocjonalnym! Mamy wątpliwości - przerwijmy rozmowę!

poniedziałek, 24 października 2016

"Kocham Cię" (cz. 2)

Odbiór wypowiedzi innych osób (również zachowań) zależy od posiadanej wiedzy, a więc i wieku.
Małe dzieci niewiele wiedzą o życiu i zastosowaniu słów kierowanych do nich. Seniorzy powinni wiedzieć wszystko, ale tak nie jest. Każdy człowiek najpierw czerpie wiedzę od rodziców, opiekunów, krewnych, potem od sąsiadów, kolegów, nauczycieli, współpracowników, dziennikarzy ...
Wypowiadane słowa kreują emocje i uczucia. Staje się to bazą przyszłej mądrości. Do niej wejdą własne zainteresowania, doświadczenia, przeżycia, przemyślenia, analizy skutków decyzji osobistych i innych osób oraz obietnic i przewidywań. W związku z tym różne osoby posiadają różną mądrość i mogą nietypowo zareagować na nasze wypowiedzi.

Wiele osób oczekuje wręcz mówienia do siebie "Kocham Cię". Takie osoby może czują się lepiej, bo spełniają się ich oczekiwania. Inne osoby ludzi w swoim otoczeniu mogą traktować tylko jako elementy swoich marzeń czy iluzji i to "Kocham Cię", może być oderwane od rzeczywistości.

Kierowany do kogoś sam zwrot "Kocham Cię" jest sloganem, który może być źle zinterpretowany. Lepsze jest użycie tych słów np. w takim zestawieniu:  "Kocham Cię, bo jesteś ... czuły" albo "zrobiłem tak, ponieważ Cię kocham".  Kreuje wartość słuchającego i upewnia o celu związku z wypowiadającym. Oczywiście, kiedy osoby bardzo się znają, ponieważ ciągle ze sobą przebywają  i mówią do siebie "Kocham Cię", nie robią źle. Jednak tutaj rutyna i spowszednienie zwrotu może doprowadzić do wypaczenia znaczenia wypowiedzi.

Wypowiadanie się jest niezwykle ważne i odpowiedzialne. Ludzie często rozumieją się bez słów, ale kiedy je wypowiedzą ... te same słowa mogą coś zainicjować: może radość, a może złość... 

niedziela, 9 października 2016

"Kocham Cię!" (cz. 1)

Kocham Cię! to najbardziej pożądany zwrot na świecie. Ktoś przedstawia komuś lub czemuś swój stan, zaangażowanie, pogląd...  Ten zwrot posłuży mi teraz do zobrazowania zasad logicznego korzystania ze słów.

Pierwsza sprawa - co ja wiem o tym zwrocie? Z czym mi kojarzy się ten zwrot ? Druga sprawa - czy tak samo odbiera ten zwrot druga osoba?

Posłużę się pewnym historycznym przykładem (na podstawie https://pl.wikipedia.org/wiki/Triumf) .

W czasach republiki rzymskiej jednym z najwyższych zaszczytów przyznawanych przez senat zwycięskiemu wodzowi była zgoda na uświetnienie odniesionego zwycięstwa przez kosztowny pochód tryumfalny. Prowadzono w nim jeńców wojennych — królów, książąt i wodzów z rodzinami i służbą - upokorzonych i pohańbionych. Kiedy pochód podążał ulicami Rzymu, tłum rzucał kwiaty przed rydwan tryumfatora, a wzdłuż całej drogi rozchodził się zapach spalanego kadzidła. Jego woń zwiastowała zwycięskim żołnierzom zaszczyty i spokojniejsze życie. Natomiast skazanym jeńcom zapowiadała śmierć, zabijano ich bowiem na koniec uroczystości.

Kiedy więc wypowiadamy słowa lub zwroty pamiętajmy, że każde z nich wydziela ten sam zapach, ale dla każdego ma on inne znaczenie. Może wręcz śmierdzieć!

Zwrot "kocham Cię" inaczej odbierze osoba zgwałcona, molestowana, a inaczej szczęśliwy współmałżonek. Inne znaczenie będzie miał dla opiekuna, dziecka, amanta czy sadysty. Ten sam zapach, a może śmierdzieć!

Przypomina to także wręczanie prezentu w pudełku. Warto zadać sobie pytania:
1. Czy zawartość jest rzeczywiście prezentem czy manipulacją?
2. Czy jest to prezent ode mnie czy ktoś mi doradzał co sprezentować, ofiarować?
3. Czy przed wręczeniem sprawdziłem zawartość, bo może ktoś podmienił?
4. Czy moje zachowanie podkreśla wartość obdarowywanego czy moją hojność?
5. Czy obdarowywany po otwarciu będzie zadowolony z prezentu? Czy w ogóle ma prawo przyjąć ten prezent?
6. Czy ten prezent podaję czy rzucam, czy daję sam czy przez posłańca?

Warto poważnie traktować słowa, zwroty, zdania, konteksty, ponieważ, jak powiedział Stefan Żeromski - "genialne słowa trafiają w duszę nawet wtedy, gdy je wypowiada, nie rozumiejąc zupełnie, błazen prowincjonalny z mianem artysty".

Znając te zasady, znamy też odpowiedź na pytanie - dlaczego ludzie pozwalają sobą manipulować? Ponieważ to, co słyszą, zaspokaja ich pragnienia lub potrzeby, których wyczekują albo boją się w przyszłości poznanych wcześniej zdarzeń.

piątek, 7 października 2016

Chciałbym, zachęcam, zapraszam, serdecznie

Załóżmy, że właściciel sklepu wydaje polecenie jednemu z pracowników: "proszę zaprosić klientów i zachęcić ich do zakupów", a pracownik mówi do przechodniów: "Chciałbym serdecznie Państwa zaprosić do sklepu. Zachęcam do robienia zakupów!"
Jakiego efektu mamy prawo się spodziewać? Prawdę mówiąc - żadnego! Nie o to zresztą chodziło właścicielowi.

Rozważmy, co tak naprawdę powiedział pracownik:
- "chciałbym" - chciałby, jeszcze nie teraz, dopiero to planuje;
- "serdecznie" - serdeczność trzeba pokazać gestami, może mimiką, tonem głosu;
- "zapraszam" - "krótko i węzłowato", ale nie wzbudził zainteresowania sklepem, towarem ani sobą - dlatego efekty mizerne;
- "zachęcam" - pracownik miał to zrobić, może powinien zainteresować wartościowością towarów,  skierować uwagę jakimś zdaniem, ciepłymi słowami na zalety.

Załóżmy, że ten pracownik nie był kompetentny. Ale kiedy wychodzi prezenter lub prowadzący program i zaczyna od: "chciałbym Państwa zaprosić na ..." - to ... może nie zdążył się przygotować albo skrócono mu czas.

Jaki stąd wniosek? Nie mów co masz zrobić, tylko to zrób! Nie określaj, co się z tobą dzieje. Zrób to! Nie żałuj czasu na zapraszanie kogoś. Pstryk i zaproszony! Tak bezceremonialnie.

Podobnie ze zwrotem "zachęcam do ...". Można powiedzieć: "dzisiaj zachęcałem do..." i to pasuje do opisania bez szczegółów sytuacji lub zdarzenia. Ale czy mówiąc komuś, co mam zrobić przydaję mu zapału i motywacji?

Logicznie - dlaczego?

Rzeźbiarz rzeźbi dłutem, ale mówca językiem!

Coraz częściej słyszymy slogany zamiast pełnej wdzięku wypowiedzi. Może to brak czasu,  może ktoś mówi na skróty, może ktoś chce się schować z powodu nieśmiałości, może ktoś chce ukryć niecne zamiary ...
Pozostaje jednak faktem, że nie myślimy, jak mówimy, niestety.

Tym blogiem będę starał się zachęcać do celowego, logicznego wypowiadania się. Tylko logiczne wypowiadanie się stanowi gwarancję zrozumienia, porozumienia, przeciwdziałania kłótniom, sporom, nieścisłościom, manipulowaniu itd.

Wiadomo, że młodzi mają problemy ze zrozumieniem tekstu. Ale czy my, rodzice, zawsze porządnie i logicznie rozmawiamy z naszymi dziećmi? I czy przy tym angażujemy właściwą porcję emocji? Ludzie myślą zazwyczaj obrazowo. Abstrakcyjne myślenie jest wynikiem łączenia wielu dziedzin, wielu przemyśleń, wielu doświadczeń życiowych. Rzeczywiście wiele zależy od nas - rodziców.

Przykładowo rodzice pokazują dziecku w opowiadanych bajkach, w oglądanych filmach, że małe wilczki, liski, pieski są kochane (... wilczyca opiekowała się małym chłopcem, Mogli bawił się z niedźwiedziem, wilk może przyjść i porozmawiać z Czerwonym Kapturkiem ...). Jak małe dzieci zobaczą jeszcze, że rodzice bawią się z dużymi psami, a może je całują, to ... jak tu nie uściskać uwięzionego biednego wilczurka. I tragedia gotowa!

Dzieci lubią sobie coś uroić, coś, co nie ma nic wspólnego z marzeniami. A jeszcze do tego gry komputerowe i podobne. Jednak dzieci mają rodziców i to oni zdecydują o swoich pociechach. Dlatego wracam do świata dorosłych!

Jako, że widzę potrzebę również pracy nad własnymi wypowiedziami, będę pisał o "nas" starając się też nie naśmiewać z nikogo. Celem jest polepszanie kultury języka z pożytkiem dla wszystkich. Jeśli coś niewłaściwego zauważycie, chętnie poprawię!